czwartek, 27 września 2012

Homeland: przepis na sukces

Wobec zbliżającej się premiery drugiego sezonu Homeland warto się przyjrzeć tej popularnej produkcji kanału Showtime i sprawdzić ich przepis na sukces. Poniżej lista składników na udany serial...

1 miarka scenariusza:
Thrillery szpiegowskie spod pióra Johna le Carré, Iana Fleminga czy Roberta Ludluma – publiczność je uwielbia. O tym wiedzą też twórcy Homeland, Howard Gordon i Alex Gans. Znają się na wysmażaniu tego typu historii – to oni właśnie stoją za sukcesem Z Archiwum X i 24 Godzin, seriali osadzonych w klimacie teorii spiskowych i porachunków szpiegowskich. W swej najnowszej produkcji Gordon i Gans upichcili historię prostą w założeniu: Carrie Mathison, agentka CIA, podejrzewa pewnego amerykańskiego bohatera wojennego o szpiegostwo i terroryzm. Podobną historię widzieliśmy już chociażby w filmach takich jak Arlington Road (1999) i Kandydat (The Manchurian Candidate) z 2004 roku, tyle, że scenarzyści na potrzeby telewizyjnego thrillera zmodyfikowali znany schemat: agentka Mathison bowiem cierpi na zaburzenia afektywne dwubiegunowe. To schorzenie psychiczne stawia całe jej dochodzenie pod znakiem zapytania: czy wszystko co widzi, co słyszy i myśli to aby nie wymysł własnej wyobraźni?


Jeff Bridges w Arlington Road

2 miarki aktorskie:
Claire Danes zadebiutowała jako nastolatka w przełomowym serialu młodzieżowym My so called life (tytuł polski: Moje tak zwane życie), za który to występ młodziutka aktorka otrzymała wówczas nagrodę Emmy. Teraz historia zatoczyła koło: za rolę w thrillerze Homeland Danes ponownie została nagrodzona najważniejszą nagrodą telewizyjną. Aktorka nie tylko udźwignęła skomplikowaną rolę, ale stworzyła także wielowarstwową postać, kobiety całkowicie oddanej pracy, samotnej alkoholiczki, spędzającej noce z przygodnymi mężczyznami – podobną postać zagrała swego czasu Helen Mirren jako Jane Tennison w serialu Prime Suspect. Lecz podczas gdy jej bohaterka walczy z męskimi współpracownikami o równouprawnienie, postać odgrywana przez Danes musi przede wszystkim udowodnić przełożonym, że jest wiarygodna (niedawno zawaliła pewną ważną operację na Bliskim Wschodzie), że panuje nad sobą, że jest pełna zmysłu. Najważniejszy kontrapunkt stanowi oczywiście główny podejrzany Claire, sierżant Nicholas Brody. Historia zaczyna się w momencie, gdy zostaje on uwolniony z tajnego więzienia Al Kaidy, w którym był przetrzymywany przez osiem lat. Tortury i długoletnia izolacja pozostawiły widoczne ślady na jego ciele i psychice i, równie jak agentka Carrie Mathison, jego także prześladują lęki i błędy popełnione w przeszłości. Dzięki rewelacyjnej grze Damiana Lewisa (on był jedynym powodem, dla którego oglądałam niezbyt udany serial Life) widz nigdy nie ma pewności czy Brody rzeczywiście został złamany przez Al Kaidę i stał się terrorystą czy też pozostał lojalny wobec tytułowej ojczyzny...


Claire Danes w My so called life


1 szczypta klimatu:
W pierwszym odcinku widzimy jak agentka CIA zakłada nielegalny podsłuch w domu podejrzanego i jak następnie spędza całe dnie i noce na przyglądaniu się jego życiu. I choć obie postaci spotkają się o wiele później, to już tutaj (podobnie jak w przypadku bohaterów filmu Rozmowy Coppoli) wytwarza się między nimi pewna więź, niewidzialna nić porozumienia. Jednak mimo wzajemnego zrozumienia, podejrzenia wciąż nie ustępują, z czasem atmosfera się zagęszcza, klimat paranoi narasta – w końcu wieczny stan lęku i paniki, poczucia klaustrofobicznego osaczenia staje się nie do zniesienia...


Gene Hackman w The Conversation


Twórcy Homeland przyrządzili widzom przepyszne danie o złożonych walorach smakowych czerpiąc przy tym z najlepszych wzorców. Całość okrasili szczyptą jazzu, której posmak przywodzi na myśl pewien thriller z czasów zimnej wojny: Wydział Rosja (The Russia House, 1990) - fronty się zmieniły, ale stan wojny wciąż trwa.


Gerhard Richter: Jugendbildnis (1988)
portret niemieckiej terrorystki Ulrike Meinhoff

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz