wtorek, 6 października 2015

The Brits rule: Peaky Blinders & Black Mirror

Ogłaszam to wydanie Lektur Telewizyjnych „specjalną edycją brytyjską”, bowiem w tym tygodniu dwa seriale prosto z wysp: kostiumowy Peaky Blinders i futurystyczny Black Mirror.



Peaky Blinders to serial oparty na faktach opowiadający o słynnym gangu, który rządził miastem Birmingham w latach dwudziestych ubiegłego wieku. W związku z tematyką produkcja ta często porównywana jest do amerykańskiego Boardwalk Empire, którą omawiałam już na swoim blogu. Historia zza oceanu przekonuje przede wszystkim dzięki złożoności postaci, którego niestety zabrakło w Peaky Blinders. Co ciekawe, oba seriale podejmują problematykę żołnierzy powracających z frontu Pierwszej Wojny Światowej - również na tym polu Boardwalk Empire wygrywa z brytyjskim „kuzynem” (niezapomninana postać Jacka Harrowa). Mimo mankamentów jednak serial wart jest obejrzenia, chociażby dla świetnej ścieżki dźwiękowej autorstwa Nicka Cave’a oraz ze względu na genialnego (jak zawsze) Toma Hardy’ego, który niestety pojawia się dopiero w drugim sezonie.



Black Mirror natomiast to produkcja sci-fi, która rozgrywa się w niedalekiej przyszłości. Świat przedstawiony mocno przypomina nam współczesny (podobnie zresztą jak w polecanym przeze mnie niedawno serialu youtubowym H+ The digital series). W tejże przyszłości technologia jest rzecz jasna bardziej zaawansowana. Klonowanie człowieka czy też stworzenie sztucznej inteligencji nie stanowi już żadnego problemu. Człowiek ma wbudowany chip rejestrujący wszystkie wydarzenia z jego życia w wewnętrznej pamięci. Mocno odczuwalna jest wszechobecność elektronicznych mediów. Każdy odcinek stanowi odrębną i zamkniętą w sobie historię - jedyny łącznik stanowi tytuł serialu, który nawiązuje do czarnego ekranu monitora, komórki czy tabletu. Black Mirror stanowi analizę kondycji człowieka w zdygitalizowanym świecie. Odcinków powstało w sumie sześć plus jeden dodatkowy „świąteczny”. Serial jest według mnie trochę nierówny, odnosi się wrażenie, jakby każda z historii pisana i reżyserowana była przez inną ekipę. Na pewno warto zajrzeć do pilota serialu (The National Anthem) oraz do drugiego odcinka drugiej serii (White Bear). Choć nie do końca przekonuje jest to z pewnością ciekawa propozycja na weekend.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz